poniedziałek, 7 lutego 2011

Chodź, pomaluj mi twarz

o_0
Sobota rano. Najpierw demolował salon, wynosił meble, rozstawiał zabawki. Schowałam się w swoim buduarze i nie odzywałam. Potem przyszły. Porozstawiały różne specyfiki na stole, gadały, szeleściły magazynami kolorowymi. Jedna gadała, druga malowała. Rozstawiał znowu zabawki. Pstrykał. Gadała, pozowała, chustkę na łeb zakładała, pstrykał. 

No więc w końcu wychynęłam z ukrycia, i pytam, czy herbatę. A ona, że nie, ale może makijaż, bo czerwone włosy i coś drastycznego będzie cool. A ja na to, że OK, użyj nieszczęsnej mordy mej jako poligonu i niech się dzieje, co chce. Dobrze, usadź mnie na krześle, daj mi suszarkę do ręki, a ja zmierzwię sobie kudły. Pstrykaj, a co mi tam.

I tak oto powstała historia mega lansu :))

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Hosted by imgur.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz